15.03.2015

Dbajmy o siebie! Ja i moje włosy.

Witam was przy drugim poście nowej odsłony mojego bloga! Na wstępie chciałabym wam bardzo podziękować. Nie spodziewałam się, że po tak długiej przerwie, jaką sobie zrobiłam zobaczę jakiekolwiek komentarze, a tu proszę bardzo, jaka niespodzianka! Mam nadzieje, że z każdym postem waszych opinii będzie coraz więcej :)
Tym razem przybywam do was z postem tematycznym, a dokładniej pierwszą częścią cyklu „Dbajmy o siebie”. Będziecie tu mogli zobaczyć, jakich kosmetyków używam, które polecam i bez których nie mogę się obejść. Dzisiaj zaczynamy od… włosów. 




Jak mogliście zauważyć przy pierwszym poście mam bardzo krótkie włosy (na zdjęciach po lewej są jeszcze sprzed ścięcia). W lutym, podczas ferii zimowych postanowiłam zrealizować swoje malutkie marzenie i po pół godziny spędzonej u fryzjera z włosów do pasa zrobiło się takie króciutkie coś :D 




Żeby od razu sprostować. Jeśli myśleliście, że krótkie włosy to mniej pracy to byliście w ogromnym błędzie! Codziennie rano trzeba wstawać o świcie, myć je, układać, torturować suszarką i lakierem oraz pielęgnować wieloma specyfikami, żeby wyglądały, chociaż zdatnie. Jak na razie ja ze swoich kochanych włosów jestem naprawdę zadowolona i ku mojej ogromnej uciesze po ścięciu odzyskały dawną miękkość i blask.
Przejdźmy jednak do rzeczy. Używam szamponu wygładzającego od firmy Ziaja przeznaczonych dla włosów suchych i zniszczonych. Uważam, że jest to jeden z moich najlepszych zakupów, jeśli chodzi o kosmetyki. Ziaja to zdecydowanie moja ulubiona firma i jestem w niej totalnie zakochana, dlatego możecie spodziewać się jeszcze od niej wielu, wielu produktów. Jaki jest plus tego szamponu? Sprawia, że moje włosy są puszyste, delikatne, świetnie się układają i dodatkowo ma cudowny kakaowy zapach. Zdecydowanie, must have! 





Następnym kosmetykiem jest maska, także od firmy Ziaja z tej samej linii. Jest równie boska, co szampon, ma taki sam zapach i tylko pogłębia cudowne efekty produktu numer jeden. Nakładamy ją na wilgotne włosy i spłukujemy po pięciu minutach. Naprawdę bardzo wam polecam, od jakiegoś czasu bez tej maski i szamponu nie mogę się obejść. 



Tym razem przedstawiam wam nową zdobycz mojej mamy, a mianowicie ekspresowa odżywka od Gliss Kur. Nie spodziewałam się po tym tak świetnych efektów. Zawsze biorę rano prysznic, dlatego używam jej codziennie przed suszeniem (można też nakładać na suche włosy) i uzyskuje cudowny efekt. Włosy są bardzo puszyste, gładkie i bardzo delikatne, łatwo się je rozczesuje. Kiedy zastosowałam ją pierwszy raz byłam strasznie zaskoczona, ponieważ nie spodziewałam się aż tak dobrych efektów.




Kurację z maseczką regenerującą od L’biotica Biovax zaczęłam od niedawna i jak do tej pory jestem zadowolona. Nakłada się ją na wilgotne włosy i spłukuje się po piętnastu minutach. Ja do opakowania dostałam w prezencie foliowy czepek, dzięki któremu maseczka ma lepiej działać oraz dwie próbki. Używa się jej od 3 do 5 dni w tygodniu. Jeśli ktoś ma więcej wolnego czasu, ten kosmetyk będzie dla niego idealny. Ja jednak żyje w wiecznym pośpiechu, dlatego używam jej tylko i wyłącznie w weekendy.




Tak, jak wspomniałam na samym początku codziennie do szkoły układam swoje włosy stawiając je do góry. Wymaga to ode mnie użycia lakieru do włosów, do którego musiałam się w bardzo szybkim tempie przyzwyczaić. Stosowałam wiele z nich, od zupełnie różnych firm. Ostatnio koleżanka poradziła mi ten od Syoss’a i nie mogłam trafić lepiej. Potrzebowałam czegoś super mocnego, co utrzyma moje włosy w górze, przez co najmniej osiem godzin i o dziwo udało się. Co więcej, lakier naprawdę łatwo się rozczesuje, ja często robię to nawet palcami i nie mam z tym żadnego problemu. Ogromny plus! Jeśli chodzi o samo czesanie głównie używam grzebienia. Szczotka pomaga mi tylko przy suszeniu :)




Ostatnia rzecz, jakiej używam, żeby poprawić wygląd moich włosów do tabletki Skrzypowita! Przygodę z nimi zaczęłam wczoraj, dlatego jeszcze nie mogę powiedzieć wam, czy rzeczywiście na mnie zadziałały. Moja przyjaciółka jednak używa ich od dłuższego czasu i jest zadowolona. Głównym celem mojego zakupu była chęć poprawy kondycji paznokci, ale skorzystam przy okazji, ponieważ działa także na włosy :D Za cztery tygodnie, kiedy opakowanie się skończy zrobię post na temat działania tych tabletek i moich odczuciach.




Tym oto sposobem zakończył się dzisiejszy post. Jeśli macie jakieś propozycje na kolejne zapraszam do zakładki Sugestie (obok zdjęcia, trzecie kółeczko). Wolelibyście, żebym następnym razem napisała o kosmetykach do makijażu czy do ciała? Piszcie w komentarzu :D Postaram się wrócić do was w czwartek!
Do zobaczenia xx

9 komentarzy:

  1. Jej świetny post. Bardzo sprawnie piszez ( jeśli można to tak nazwać ). Fajnie przekazujesz swoje wrażenia i naprawdę miło się to czyta. Czekam na więcej a next może być o makijarzu! ������

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyjątkowo podoba mi się ta maska z ziaji, też uwielbiam tą firmę, a aktualnie kończy mi się moja maska :D. No i ciekawa jestem tej L'biotica. Jeeju spłukam się jak pójdę do tego rossmana haha xd.
    www.dont-benorma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam sie z przedmowca, swietnie piszesz, milo sie to czyta, pomimo tego, ze sa to, akurat w tym wypadku, porady dotyczace pielegnacji wlosow. Czekam na notke o stosowaniu skrzypowity, bo sama chcialam sobie ja kupic, ale na 100% pewna nie jestem... :/ I, jesli mozesz, dodaj notke o pielegnacji ciala :) :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie sie czyta :)
    Jesli byś mogła, to jestem za notką o pielęgnacji ciała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo przydadzą mi się takie posty.Świetny pomysł na posty ! ;)

    http://przyszlosczapisanawterazniejszosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. rzeczywiście z takimi włosami jest wiele roboty :o
    na tym drugim zdjęciu wyglądasz jak Poziom :)
    http://karik-karik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tę maseczkę Biovaxa :D Polecam Ci też keratynową tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo ładna nowa fryzura :) cudowny wygląd bloga :)

    OdpowiedzUsuń