Witam
was przy drugim poście nowej odsłony mojego bloga! Na wstępie chciałabym wam
bardzo podziękować. Nie spodziewałam się, że po tak długiej przerwie, jaką sobie
zrobiłam zobaczę jakiekolwiek komentarze, a tu proszę bardzo, jaka
niespodzianka! Mam nadzieje, że z każdym postem waszych opinii będzie coraz
więcej :)
Tym razem przybywam do was z postem tematycznym, a dokładniej pierwszą częścią
cyklu „Dbajmy o siebie”. Będziecie tu mogli zobaczyć, jakich kosmetyków używam,
które polecam i bez których nie mogę się obejść. Dzisiaj zaczynamy od… włosów.
Jak mogliście zauważyć przy pierwszym poście mam bardzo krótkie włosy (na
zdjęciach po lewej są jeszcze sprzed ścięcia). W lutym, podczas ferii zimowych
postanowiłam zrealizować swoje malutkie marzenie i po pół godziny spędzonej u
fryzjera z włosów do pasa zrobiło się takie króciutkie coś :D
Żeby od razu sprostować. Jeśli myśleliście, że krótkie włosy to mniej pracy to
byliście w ogromnym błędzie! Codziennie rano trzeba wstawać o świcie, myć je,
układać, torturować suszarką i lakierem oraz pielęgnować wieloma specyfikami,
żeby wyglądały, chociaż zdatnie. Jak na razie ja ze swoich kochanych włosów
jestem naprawdę zadowolona i ku mojej ogromnej uciesze po ścięciu odzyskały
dawną miękkość i blask.
Przejdźmy jednak do rzeczy. Używam szamponu wygładzającego od firmy Ziaja przeznaczonych
dla włosów suchych i zniszczonych. Uważam, że jest to jeden z moich najlepszych
zakupów, jeśli chodzi o kosmetyki. Ziaja to zdecydowanie moja ulubiona firma i
jestem w niej totalnie zakochana, dlatego możecie spodziewać się jeszcze od
niej wielu, wielu produktów. Jaki jest plus tego szamponu? Sprawia, że moje
włosy są puszyste, delikatne, świetnie się układają i dodatkowo ma cudowny kakaowy
zapach. Zdecydowanie, must have!
Następnym kosmetykiem jest maska, także od firmy Ziaja z tej samej linii. Jest
równie boska, co szampon, ma taki sam zapach i tylko pogłębia cudowne efekty
produktu numer jeden. Nakładamy ją na wilgotne włosy i spłukujemy po pięciu
minutach. Naprawdę bardzo wam polecam, od jakiegoś czasu bez tej maski i szamponu
nie mogę się obejść.
Tym razem przedstawiam wam nową zdobycz mojej mamy, a mianowicie ekspresowa
odżywka od Gliss Kur. Nie spodziewałam się po tym tak świetnych efektów. Zawsze
biorę rano prysznic, dlatego używam jej codziennie przed suszeniem (można też
nakładać na suche włosy) i uzyskuje cudowny efekt. Włosy są bardzo puszyste,
gładkie i bardzo delikatne, łatwo się je rozczesuje. Kiedy zastosowałam ją
pierwszy raz byłam strasznie zaskoczona, ponieważ nie spodziewałam się aż tak dobrych
efektów.
Kurację z maseczką regenerującą od L’biotica Biovax zaczęłam od niedawna i jak
do tej pory jestem zadowolona. Nakłada się ją na wilgotne włosy i spłukuje się
po piętnastu minutach. Ja do opakowania dostałam w prezencie foliowy czepek,
dzięki któremu maseczka ma lepiej działać oraz dwie próbki. Używa się jej od 3
do 5 dni w tygodniu. Jeśli ktoś ma więcej wolnego czasu, ten kosmetyk będzie
dla niego idealny. Ja jednak żyje w wiecznym pośpiechu, dlatego używam jej
tylko i wyłącznie w weekendy.
Tak, jak wspomniałam na samym początku codziennie do szkoły układam swoje włosy
stawiając je do góry. Wymaga to ode mnie użycia lakieru do włosów, do którego
musiałam się w bardzo szybkim tempie przyzwyczaić. Stosowałam wiele z nich, od
zupełnie różnych firm. Ostatnio koleżanka poradziła mi ten od Syoss’a i nie
mogłam trafić lepiej. Potrzebowałam czegoś super mocnego, co utrzyma moje włosy
w górze, przez co najmniej osiem godzin i o dziwo udało się. Co więcej, lakier
naprawdę łatwo się rozczesuje, ja często robię to nawet palcami i nie mam z tym
żadnego problemu. Ogromny plus! Jeśli chodzi o samo czesanie głównie używam grzebienia. Szczotka pomaga mi tylko przy suszeniu :)
Ostatnia rzecz, jakiej używam, żeby poprawić wygląd moich włosów do tabletki Skrzypowita!
Przygodę z nimi zaczęłam wczoraj, dlatego jeszcze nie mogę powiedzieć wam, czy
rzeczywiście na mnie zadziałały. Moja przyjaciółka jednak używa ich od
dłuższego czasu i jest zadowolona. Głównym celem mojego zakupu była chęć
poprawy kondycji paznokci, ale skorzystam przy okazji, ponieważ działa także na
włosy :D Za cztery tygodnie, kiedy opakowanie się skończy zrobię post na temat
działania tych tabletek i moich odczuciach.
Tym oto sposobem zakończył się dzisiejszy post. Jeśli macie jakieś propozycje
na kolejne zapraszam do zakładki Sugestie (obok zdjęcia, trzecie kółeczko).
Wolelibyście, żebym następnym razem napisała o kosmetykach do makijażu czy do
ciała? Piszcie w komentarzu :D Postaram się wrócić do was w czwartek!
Do
zobaczenia xx
Jej świetny post. Bardzo sprawnie piszez ( jeśli można to tak nazwać ). Fajnie przekazujesz swoje wrażenia i naprawdę miło się to czyta. Czekam na więcej a next może być o makijarzu! ������
OdpowiedzUsuńWyjątkowo podoba mi się ta maska z ziaji, też uwielbiam tą firmę, a aktualnie kończy mi się moja maska :D. No i ciekawa jestem tej L'biotica. Jeeju spłukam się jak pójdę do tego rossmana haha xd.
OdpowiedzUsuńwww.dont-benorma.blogspot.com
Zgadzam sie z przedmowca, swietnie piszesz, milo sie to czyta, pomimo tego, ze sa to, akurat w tym wypadku, porady dotyczace pielegnacji wlosow. Czekam na notke o stosowaniu skrzypowity, bo sama chcialam sobie ja kupic, ale na 100% pewna nie jestem... :/ I, jesli mozesz, dodaj notke o pielegnacji ciala :) :*
OdpowiedzUsuńFajnie sie czyta :)
OdpowiedzUsuńJesli byś mogła, to jestem za notką o pielęgnacji ciała :)
Bardzo przydadzą mi się takie posty.Świetny pomysł na posty ! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://przyszlosczapisanawterazniejszosci.blogspot.com/
rzeczywiście z takimi włosami jest wiele roboty :o
OdpowiedzUsuńna tym drugim zdjęciu wyglądasz jak Poziom :)
http://karik-karik.blogspot.com/
Uwielbiam tę maseczkę Biovaxa :D Polecam Ci też keratynową tej firmy :)
OdpowiedzUsuńpolecam skrzypowite! :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy cieplutko
♡✿ Twins Life. (klik)✿♡
bardzo ładna nowa fryzura :) cudowny wygląd bloga :)
OdpowiedzUsuń